Michael Heizer Pochodzi z rodziny geologów i archeologów. Zapewne to sprawiło, że zainteresował się antycznymi technologiami. Te fascynacje doprowadziły go do stworzenia własnych „znaków” na ziemi.
W Podwójnym negatywie, pracy z 1969-70 r. wykopał szeroki na 10metrów, głęboki na 18metrów i długi na około pół kilometra rów w poprzek rzeki Virgin w stanie Nevada. Wymagało to wysadzenia w powietrze 240 tysięcy ton skał.
Kolejną jego realizacją jest Complex One (1972) w Hiko, blisko Nevady, w USA. Jest to ogromnej wielkości kopiec ziemi, umieszczony między dwoma trójkątami ze wzmocnionego betonu, z wielkimi betonowymi wspornikami przenikającymi strukturę całości. Mierząca blisko 50m długości i 35m szerokości konstrukcja była bardzo masywna.
Heizer jest też autorem pracy City, jednej z największych rzeźb jakie kiedykolwiek powstały. Pomysł zrodził się około roku 1970. Plan jego był niezwykle prosty. Zabudować obszar około 2km. kwadratowych abstrakcyjnymi rzeźbami. W ten sposób sztuka stała się monumentalną, abstrakcyjną architekturą, wzorowaną na antycznych ruinach. Chciał w ten sposób połączyć współczesną sztukę amerykańską ze spuścizną Pollocka i wielkością Olmeków, Majów, Inków i Azteków. City było w pewnym sensie „amerykańskim snem” – wielkie, zuchwałe, odmienne, optymistyczne.
Prace Heizera, jak wielu artystów uprawiających land art, były reakcją na tradycyjne pojmowanie sztuki przedstawianej zazwyczaj w galeriach. Była to sztuka inspirowana prymitywnymi strukturami, sztuka często wiązana z ruchem hipisów, odrzucająca rozwój technologiczny by podkreślić piękno natury. Ironią jest, że prace takich artystów jak Robert Smithson, James Turrell, Mary Miss, Michael Heizer (i wielu innych), tworzących w pięknych środowiskach, często oznaczały zniszczenie owych środowisk, krajobrazów, czy okolic, tylko po to by można było tam stworzyć dzieło sztuki.