Any Mendiety rysowała sylwetki ludzkie naturalnej wielkości, w postaci obrysów: na piasku, na łące, na śniegu. Obiekty te istniały często przez parę godzin, znikając w „naturalny” sposób, co również było istotnym elementem tych prac. Pozostałym śladem była dokumentacja fotograficzna.
Endy Goldsworthy wykorzystywał tylko materiały, które występują w naturze. Liście, patyki, płatki, pióra, kamienie – elementy, które były pod ręką, gdy wychodził w teren, były tworzywem jego prac. Do łączenia elementów służyły mu ciernie, włókna roślin, własna ślina. Jego rolą najpierw jest słuchanie – zatrzymuje się tam, gdzie „jest coś do odkrycia”: miejsce, pora roku, pogoda, światło.
Początkowo ożywcza formuła tej sztuki spotkała się z refleksją na temat wartości naturalnego krajobrazu, bezcenności nienaruszonej przez człowieka przestrzeni, czego efektem było często ograniczenie monumentalnych przedsięwzięć tego typu. Działania o charakterze czysto artystycznym przeniknęły do praktyk projektowych, miały wpływ i były realizowane w formie i założeniach ogrodów, parków, rozwiązaniach architektonicznych ale również edukacji pro ekologicznej, edukacji artystycznej w szkołach a później nawet w przedszkolach. W XXI wieku Land art pojawił się również w arteterapii. Dziś wiele prac szczególnie tych z lat 70 dwudziestego wieku, takich artystów jak Long czy Goldsworty stało się kanonem warsztatów arteterapi.